Przepraszam za to, że nie jestem szczytem Twoich marzeń, ale może z czasem uda mi się popracować nad sobą?
Długo myślałam nad tematem mojego 'przemówienia'. Zdecydowałam w końcu że trochę ponarzekam. Ponarzekam na to że ludzie narzekają (w tym też ja oczywiście). Nie wiem jak was, ale mnie to zaczęło w ostatnim czasie bardzo dręczyć. Nie bez powodu Polacy są nazywani 'narzekaczami' bo rzeczywiście tak jest. Podróżując po świecie zaczęłam to dostrzegać. Narzekamy więcej i na wszystko. Nawet czasem czujemy się wtedy lepiej. Czy rzeczywiście są do tego powody? Wydaje mi się że w wielu przypadkach nie. Przesadzamy i to bardzo. Pamiętajcie też że takim zachowaniem możemy zniechęcić do siebie innych. A może zamiast obwiniać wszystko wkoło czas przyjąć do świadomości że problem polega w nas? Czyż nie lepiej jest te 5 minut w zabieganym dniu spędzić w ciszy, zrelaksować się niż psuć sobie i innym humor wiecznym grymaszeniem? Można zostawić też to dla siebie. Nie każdy lubi wysłuchiwać ciągłych zarzutów na cały świat. Tym bardziej jeśli nie zgadza się z opinią, ale niezręcznie jest zaprzeczyć. Co proponuję na wyjście z tej niekomfortowej sytuacji? Uważam że jeśli ludzie (w tym ja) zaczęliby bardziej zwracać na to uwagę i kontrolować się to ich życie byłoby całkiem weselsze i pozytywniejsze. Od razu zmieni się nastawienie do życia jeśli w zamian powiemy że nic takiego się nie stało, następnym razem będzie lepiej, może to nie była ich wina, nie wszystko jest takie na jakie wygląda, może jeśli tak się stało to po to żeby potem było lepiej? Przecież każdy chyba pragnie być radosny i szczęśliwy? Przyznam wam się szczerze że dziwnie się poczułam i trochę mi było głupio za nasz naród który przygnębia innych. Czas to zmienić! Jak myślicie? Zgodzicie się ze mną?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)