niedziela, 5 stycznia 2014

Nie chcę mieć idealnego chłopaka, chce tylko kogoś z kim będę mogła się wygłupiać, kogoś kto będzie mnie dobrze traktował i kochał najmocniej na świecie!

 Passenger - Let Her Go coś do posłuchania w tle

4. Wszyscy.
...Staliśmy razem z Cassie i Franky przed wejściem do wesołego miasteczka bo tutaj umówiła się z Niallem, ale on coś długo się nie pojawiał. 
- Cas to bez sensu, stoimy już prawie pół godziny a ich jak nie było, tak nie ma. Pewnie zapomnieli czy wolą robić inne rzeczy. Po prostu nas olali, no bo kim my niby dla nich jesteśmy, biorę Frans i idziemy do domu. Z czego do cholery się tak śmiejesz?! - W miarę mówienia była coraz bardziej wściekła, przeciwnie jak koleżanka, która mało nie wybuchła z radości.
 - Grace? Odwróć się głupolu. - Rozpromieniona dziewczyna złapała ją za ramiona i obróciła.
W końcu zrozumiała koleżankę. Jej oczom ukazały się dwie znajome postacie i trzy które widziała po raz pierwszy. 
- Przepraszamy Was, powodem naszego spóźnienia byli Ci panowie, których postanowiliśmy zabrać ze sobą. No to chłopaki poznajcie Grace, Cassie i.. - Mówił Liam przyjaźnie.
- To jest Franky, moja młodsza siostra, musiała zostać ze mną. - Odparła Cas.
- Cześć Franky. Panie poznajcie Zayna, Louisa i Harrego. - Dokończył.
- No to skoro już się wszyscy znamy to co? Let's go! - Krzyknął Niall i pobiegł wgłąb ciągnąc za rękę za sobą Cas. Reszta śmiejąc się pobiegła za nimi. Zatrzymali się przy największej karuzeli. 
- Grace, mogę zostać na dole? Boję się tam iść, jest bardzo wysoko. - Szepnęła do siostry Fran.
- O nie mała, nie możesz tu zostać bez opieki, zaraz mi gdzieś pójdziesz, będę musiała Cię szukać, nie daj Boże ktoś Cię porwie, NIE! - Dziewczyna bardzo ją kocha, choć może nie potrafi okazać. Zayn podszedł do dziewczynki.
- Słońce Ty moje, jeśli chcesz usiądę z Tobą, przy mnie jesteś bezpieczna. Ta kolejka tylko wygląda na straszną. - Powiedział i wysłał uśmiech starszej siostrze jakby chciał powiedzieć "Wszystko pod kontrolą". Po czym zabrał swoją nową towarzyszkę.
- To ja pójdę kupić bilety. - Oznajmiła Grace. Wszyscy wyjęli pieniądze. Poszła, stanęła na chwilę żeby odpisać na sms-a i wtedy poczuła kogoś za sobą, jak ją obejmuje, delikatnie szepce do ucha..
- Kochanie, my, Ciebie olać? Nigdy w życiu. - Odwróciła się i mocno przytuliła chłopaka. Liam w tym momencie zrozumiał że to tej właśnie dziewczyny brakowało mu w życiu. Wrócili do rozbawionych znajomych. 
- Stary słuchaj tego! Zaczął Harry.
- Jaki jest najniebezpieczniejszy sport na świecie?.. Sex bez zabezpieczeń! - Kontynuował Lou. Wszyscy znów wybuchli śmiechem. 
- Okej, jest śmiesznie, ale darujcie już sobie takie żarty. Franky nie musi tego słuchać. - Grzecznie zwrócił uwagę Zayn i szepnął do małej istotki. 
- On jest fajny tylko się trochę wygłupia, bez obaw, jak go lepiej poznasz sama się przekonasz. - Dziewczynka odpowiedziała uśmiechem. 
- Jest bardzo nieśmiała, rzadko kiedy pozwala się komuś oswoić. Lubi Cię. - Powiedziała Grace, która obserwowała zdarzenie. 
Po chwili czekania w kolejce, w końcu wsiedli do nazywanej przez Louisa "obrotowej radości". Na początku siedział Harry z Louisem, za nimi Niall z Cas, potem Zayn z Franky i na końcu Liam z Grace. 
- Woooooohou! - Krzyknął nabuzowany pozytywną energią Niall. 
- No to jazda, trzymać się! - Odpowiedział równie głośno Lou.
- Świrusy! Haha. - Dodała Cas.
Franky blada jak ściana patrzyła czy dobrze jest zapięta. Popatrzyła na bruneta , który spoglądał gdzieś w innym kierunku. Maszyna powoli nabierała prędkości. Mulat patrzył jak wznoszą się ku górze. W pewnej chwili poczuł jak coś zimnego dotyka jego dłoni. Odwrócił głowę i zawiesił wzrok na splatających się rękach. Poczuł przyjemne ciepło w sercu. 
- Wszystko w porządku? - Zapytał.
- Mam lęk wysokości. - Przyznała zakłopotana. Nastolatek przytulił ją i nie puszczał jej ręki. 
- Ten niepozorny koleś, który siedzi teraz obok Ciebie też boi się wysokości, ale nie tak jak kiedyś. Nauczyłem się z tym radzić. Postaraj się o tym nie myśleć, nie w taki sposób jak dotychczas, zobacz jak to z góry wygląda, jakby to były małe zabawki w naszych rękach, wyobraź sobie że jesteś tam gdzie byłaś przez chwilą, ale wszystko się zmniejszyło. Ty jesteś dalej tego samego wzrostu co przedtem.. Wspaniałe uczucie jest ogarnąć wzrokiem wszystko dookoła. Rozejrzyj się. 
- O, tam na Was czekałyśmy. - Wskazała palcem sześciolatka.
- A tam chodzę do szkoły.. Już lepiej?
- Taak. - W końcu na prawdę się cieszyła.
- To teraz uśmiechy i ręce do góry! - Krzyknął jak zwariowany.
Zjechali szybko na dół, ale dla niej czas jakby się zatrzymał. Widziała wszystko w spowolnionym tempie. Wiatr każdemu rozwiewał włosy, ręce wirowały w powietrzu, wszędzie wirujące światła miasta. Magia ukryta w przypadkowych chwilach.