- Hej!
- Hej. - Odpowiedziała dziewczyna wymijająco.
- Idziesz na przystanek? - Zapytał.
- Tak. A w czymś problem? - Myślała że chamsko ją zaczepia.
- Niee, po prostu chciałem Cię odprowadzić. - Był trochę zakłopotany.
- Że co? Aaa, no jasne. W sumie mam 40 minut do autobusu. - Odpowiedziała miło zaskoczona.
- To zapraszam Cię na tymbarka! Wiem że lubisz!
- Czym mnie jeszcze zadziwisz? - W końcu wydawała się pogodniejsza.
Od razu załapali wspólny język. Poszli do parku z tym wcześniej kupionym tymbarkiem i usiedli na ławce. Śmiali się, wymieniali się piosenkami, opowiadali jakieś swoje historie życiowe, zachowywali się tak swobodnie. Czas niestety tak szybko mijał. Poszli na przystanek i wtedy on zapytał.
- Czemu byłaś dziś taka smutna? - Radość momentalnie z niej wygasła.
- Przepraszam, nie chce o tym mówić, nie lubię zarażać smutkami.
- Mnie możesz powiedzieć, chcę Ci pomóc. - Powiedział obejmując troskliwie rękami jej ramiona, głęboko patrząc jej w oczy.
- Nie pytaj, po prostu przytul. - Po tym zaczęła cicho płakać. Chłopak przytulił ją z całych sił, głaskając ją po plecach powtarzał 'wszystko będzie dobrze, spokojnie, jestem tu'. Ona oderwała się od niego i poszła w stronę nadjeżdżającego autobusu, szybko wsiadła, przez szybę było widać że wciąż płaczę, była zdruzgotana. Chłopak stał i machał, ale ona unikała jego wzroku. Autobus odjechał, ona wpatrzona w szybę rozmyślała o wszystkim. Naglę poczuła coś obcego w kieszeni swojej kurtki. Wyciągnęła i zobaczyła kapsel od tymbarka, napisz brzmiał 'Pamiętaj że jestem'. Dziewczyna wyszeptała smutno sama do siebie.. Jesteś taki dobry, gdybyś wiedział z żalu pękłoby Ci serce, wybacz. Otarła zły z policzek i schowała kapsel z powrotem. Weź się w garść, bądź silna, dla niego.